"Niech to usłyszą" to książka Wojciecha Chmielarza i Jakuba Ćwieka, mistrzów kryminału!PRZERAŻAJĄCY TELEFON DO RADIOWEGO STUDIA I DZIENNIKARSKIE ŚLEDZTWO, KTÓRE PROWADZI MIĘDZY NAJWIĘKSZE POLSKIE GWIAZDY I CELEBRYTÓW.OBSESJA, KTÓRA MOŻE KOSZTOWAĆ LUDZKIE ŻYCIE.BRUTALNA ZBRODNIA I TAJEMNICA SKRYWANA PRZEZ LATA.W czasie sesji nagraniowej Maggie, sławna piosenkarka, zostaje uprowadzona przez zamaskowanego napastnika. Nieoczekiwanie udaje jej się dodzwonić do jednej ze stacji radiowych. Przerażona kobieta domaga się wpuszczenia na antenę - jeśli to nie nastąpi, zostanie zabita. Brutalny porywacz stawia kolejne warunki: jeśli Maggie ma przeżyć, cała Polska musi wysłuchać kolejnych fragmentów jego historii. Będzie dzwonił codziennie.Zagadkę chcą rozwikłać Edyta, reporterka rozgłośni, oraz Artur, autor kryminałów i podkaster. Komu można zaufać, a kto okaże się zdrajcą? Czy świat usłyszy opowieść tajemniczego mężczyzny w masce?
Ten dzień ma być dla niej ostatni. Renomowana policyjna negocjatorka Ira Samin bardzo starannie przygotowała swoje samobójstwo. Za bardzo ciąży jej na sumieniu śmierć najstarszej córki. Niespodziewanie tego właśnie dnia zostaje powołana do zespołu zajmującego się brutalnym porwaniem zakładników w studiu popularnej rozgłośni radiowej. Porywacz-psychopata prowadzi stamtąd przerażającą grę: w audycji na żywo co godzinę dzwoni do losowo wybranej osoby. Jeśli odbierając telefon wypowie ona ustalone przez niego i podane do ogólnej wiadomości hasło, jeden zakładnik zostanie zwolniony. Jeśli nie, jeden zakładnik zostanie zastrzelony. Mężczyzna grozi, że będzie prowadził swoją grę tak długo, dopóki służby nie przyprowadzą do studia jego narzeczonej. Wszystko jednak wskazuje, że jego narzeczona od kilku miesięcy... nie żyje. Ira Samin rozpoczyna mordercze negocjacje, którym przysłuchują się miliony ludzi w całym kraju, ponieważ porywacz transmituje swój makabryczny show na żywo... Mamy tu wszystko, co wyróżnia thriller doskonały: krew i napięcie, miłość i rozpacz, szaleństwo i wiarę w dobro. Fitzek dosłownie do ostatniej strony utrzymuje niesłabnące ani na moment napięcie, a pod koniec dochodzi do tak brawurowo rozegranej kulminacji zdarzeń, że trudno sobie wyobrazić coś bardziej przykuwającego uwagę. "Der Spiegel"